Zapowiada się wolny (jupi, jupi, jupi :-) wieczór. Zajrzałam jeszcze raz na pocztę mailową i... żadnego nowego rozdziału korekty. A to oznaczy, że jak uśpię małą, mam kilka godzin na swoją robótkę. Dziś przyszły nowe szablony, już nie mogę doczekać się ich zastosowania.
Na razie mam stos pudełek na stole, parę pomysłów i kilka niezakończonych prac. Do dzieła.
Jeszcze dziś chciałam pokazać kilka rzeczy, które zrobiłam rok temu dla mojej córeczki.
W ciąży miałam straszny wstręt do twórczej pracy, ale bajkowy pokój maluszka był dla mnie silną motywacją.
Obrazki wykonane są z papierów ryżowych i serwetek. Wiszą w pokoju małej i cieszą oczy.
Jednak prawdziwym hitem dla samej zainteresowanej jest zrobiony przeze mnie żyrandol:
Koszyczek zrobiony jest z filcu, abażur kupiony za 6 zł w Pepco, trochę tasiemki, mały miś i gotowe. Od jakiegoś czasu bączek jest zachwycony małym misiem podróżnikiem. Polecam wszystkim kreatywnym mamom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz