Oj, nie mam teraz na nic czasu, a już zupełnie nie na decoupage. Praca, chore dziecko i ogólne zamieszanie jesienne. Eh, może nadejdą wkrótce lepsze czasy. Na razie wyciągam coś niecoś z szafy. Wieszaki. Mały i duży:
Właśnie skończyłam pudełko ślubne. Efekt mnie zaskoczył. Koncepcja była trochę inna, ale w międzyczasie okazało się, że nie do końca wyszło tak, jak zamierzałam. Musiałam zatem zweryfikować swoje oczekiwania i spróbować wybrnąć z sytuacji. Takie przedmioty, które w pewnym momencie wydawały się nie do uratowanie, okazywały się zwykle piękne po ich ozdobieniu. :-)
Niestety nie udało mi się dotrzeć na ślub przyjaciółki, więc prezent dla niej nie został wręczony. Pokażę go zatem, kiedy już para młoda go otrzyma. Tak, żeby nie psuć niespodzianki.
W tym tygodniu znów czeka mnie sporo pracy niedekupażowej, więc nie wiem, czy uda mi się coś ozdobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz